Na audiencji - PRO8L3M

Na audiencji

PRO8L3M

00:00

03:33

Similar recommendations

Lyric

Joł, o, o, joł

Zaprosiłem ją na lody i domowy keks

Spaliła dwa Vouge'i, lecz wtedy zaczęła o pierdolonym ex

Pyta co myślę o nim - "do nogi Reks"

Wtedy nie wiedziała jeszcze co to dobry seks

Poszliśmy spacerem na mój kwadrat

W windzie spojrzałem na nią tak, że w chuj zbladła

Spytała o czym myślę - "fuuj, zgadłam"

Jeansu napiął mi się już nadmiar

Nie miała nadmiaru tłuszczu, ale wielkie cycki

Wziąłem z bazy łyka whisky

Złapałem ją za twarz i dałem jej też whisky

Nie wiem jak wcisnęła sie w te miski

Gdy szarpnąłem w górę wyskoczyły jak Niemieckie pociski

A koniec rozerwał mi badeje i sztany

Musiałem rozerwać sukienkę, bo związała ją jak skin glany

Spojrzała w szoku, ale patent mi znany

Włożyłem jej całego, aż przypomniała sobie co było dziś do szamy

Siedziała z palmą na audiencji

W mojej rezydencji mam parę luster dla atencji

Miała kolczyki w sutkach, łechtaczce i dla złamania konwencji

Nad cipką parę łacińskich sentencji

Stałem jak nad ofiarą wilk z Clinton

Jakby widział, to wpierdalałby popcorn Bill Clinton

Rzuciłem ją na łóżko z gotową jak milf minką

Była naprawdę ładna, nie to co po zmianach Lil' Kim, oo

Jedna jaskółka nie czyni wiosny

Ale wczoraj mówiła, że się brzydzi śliny

A dziś już się nie wstydzi chłosty

Złapałem jej włosy, w ręce mi został kosmyk

Bo chwyt był mocny

Wiem kurwa, napisze o tym list miłosny

Chciałem zbadać ile w niej jest rezerwy

Gdy pchnęła mnie w kierunku grzędy

Byłem pewny, że trzeba będzie więcej werwy

Przyjdzie czas na werdykt, bo nie lubi żadna przerwy

Ona wyje, ja ją trzymam za szyję i tempo jak na derby

Odwróciłem ją na brzuch, by wypięła pięknie dupę

Liść ją zaskoczył, drugiego przyjęła jak ja wcześniej lufę

Częściej niż daję klapsy duszę, lepszy jest delikatny liść

Plask, jak pośladki fiutem, była cała zlana potem

Jak ja, gdy mam dług na procent

Dla odpoczynku znalazł się w jej ustach smoczek

Zrobiła minę, jakby miała wypić z rana ocet

Ale wbiła mi paznokcie w plecy i przeszła jej ochota na protest

Położyłem ją na boczek, w sumie to na bok

Bo nie życzę sobie anorektycznych na tych pokojach fok

Zrobiłem to mocno, w gardle ugrzęzło jej "oh"

Ale gdy mi wyjebała w twarz, zupełnie odszedł jej foch

Przyda jej się jutro na start morfina

Więc stwierdziłem, że już czas na max hardcore finał

Czas łamiącego się łóżka i jej krzyk

Jak w życia ostatnich chwilach

Tylko, że to ani moje imię, ani ksywa

Ona ubrana w złote cacka

To nie po parku przechadzka

Długie szpony, słony pot

Na oczach opaska

Kostki lodu, waniliowe masła

Ona ubrana w złote cacka

To nie po parku przechadzka

Długie szpony, słony pot

Na oczach opaska

Kostki lodu, waniliowe masła

Ona ubrana w złote cacka

To nie po parku przechadzka

Długie szpony, słony pot

Na oczach opaska

Kostki lodu, waniliowe masła

Ona ubrana w złote cacka

To nie po parku przechadzka

Długie szpony, słony pot

Na oczach opaska

Kostki lodu, waniliowe masła

- It's already the end -