00:00
02:10
Yeah, yeah
Yeah, okay
Okay, yeah
Ona jeźdźi na mnie jak dżokej
Suko mam do zrobienia robotę, yeah
Bycie biednym no i słabym - moje fobie, yeah
Rodzę pomysły i ich kurwa nie poronię
To wcześniaki, ale silniejsze na codzień (okay)
Ja nakierowany na ten pierdolony postęp
Stacki zakodowane mam w głowie, yeah
Odejdź, wolę palić sam, yeah, wolę palić sam
Three six five a year, twenty four seven suko all year round
Jestem tak głośno, sąsiedzi z mej branży, ucho przy ścianie, chcą zajebać sound
Jak zamówię Rollie kurierem, to tylko wtedy obchodzi mniе czy przyjdzie mój czas
Otworzyłem jebanе drzwi z buta tu każde
Nie oczekuj, że podaję im łapy
Okay, okay, przyszedłem po guapik
Tylko wyłącznie, a nie grę naprawić
Więc chuj mnie obchodzi, co twój ziom potrafi
Więc chuj mnie obchodzi, jak nic nie zapłacił
Ja se mogę wybierać, a ty co podali
Są poziomy w tym gównie, ktoś wam się oddalił
I od lat stoją w miejscu, czyli zacofani
Ciągle na topie, ale nigdy nie znaleźli mnie jak Zodiaka, yeah
Każdy mój dzień staje się bardziej pojebany jak Postal 2, yeah
To potrzebne mi do życia skurwysynu, bo dripuję jak kroplówka
Chuj mnie obchodzi wasze kółko - stypa
Mnie obchodzi tylko, to co wokół nas
Typie jestem flawless, a nie hoeless
Little boy, zrzucamy bombę
Jebię to co myślą i pod jakim kątem
Wsiadam w spaceship, pierdolę sondę
Holiday ones i nie trzyma nas contract
Jak Face ID, se ufamy na mordę (okey, say)
Jak Face ID, se ufamy na mordę
Ona jeźdźi na mnie jak dżokej
Suko mam do zrobienia robotę, yeah
Bycie biednym no i słabym - moje fobie, yeah
Rodzę pomysły i ich kurwa nie poronię
To wcześniaki, ale silniejsze na codzień
Ja nakierowany na ten pierdolony postęp
Stacki zakodowane mam w głowie, yeah
Odejdź, wolę palić sam, wolę palić sam
Three six five a year, twenty four seven suko all year round
Jestem tak głośno, sąsiedzi z mej branży, ucho przy ścianie, chcą zajebać sound
Jak zamówię Rollie kurierem, to tylko wtedy obchodzi mnie czy przyjdzie mój czas