młody piwosz - Olszakumpel

młody piwosz

Olszakumpel

00:00

02:57

Similar recommendations

Lyric

A co tu będzie?

Aaa

Chciałbym cofnąć czas, bo

Chcę spokojnie zasnąć

Ale wzywa miasto

Zrobię jeszcze raz to (czyli co?)

Otworze flakonik i znów przesadzę za bardzo

Potem gryzie sumienie i gniecie mnie myśli natłok

Wciąż muszę iść przed siebie, chociaż się na kroki patrzą

I chcą widzieć jak spadam, bo myślą, że jestem gwiazdą

Kurwa, wchodzi ten beat czy nie?

Szansa jedna na 100, chcieliby bym nie skorzystał

Nie mam problemu z alko, tak tu się robi dobry rap

Co nie? Proste, wariacie

Niosę ogromny ciężar i do tego siaty piwska

Nie bez powodu z twarzy, wyglądam tak jak Kopyra

Młody piwosz, młody alkus, młody Jarek

Tu się nie ma czym chwalić... Ale ja się tym nie chwalę

Moją genetyczną wadę po prostu zmieniłem w atut

Moje najlepsze pomysły wymyśliłem po pijaku (alkoholiku jebany!)

To nie moje fatum, mam wpływ na to jaki jestem (tak!)

Jak coś piję, to nie muszę, jak nie piję, no to nie chcę

Mimo to, czasem na kacu, ta zaleta jest przekleństwem

I myślę sobie wtedy, gdy dusi nawet powietrze, że (teraz refren?)

Chciałbym cofnąć czas, bo

Chcę spokojnie zasnąć

Ale wzywa miasto

Zrobię jeszcze raz to (czyli co?)

Otworze flakonik i znów przesadzę za bardzo

Potem gryzie sumienie i gniecie mnie myśli natłok

Wciąż muszę iść przed siebie, chociaż się na kroki patrzą

I chcą widzieć jak spadam, bo myślą, że jestem gwiazdą

Lubię się czasem najebać i lubię się nachlać, i lubię się napić

Mam to po tacie i mam to po mamie

I mam to po dziadku, i chyba po babci

W sumie to tego nienawidzę, ale byłem zryty, kiedy nie piłem

Bo kiedy chwyciłem se znowu za flakon

To zacząłem robić znowu hit za hitem, prrr

W sumie to wbite mam, dawaj mi ziomie łychę, ah, ah

Wiesz co to ala leki? No to weź, ziomie, jak on skacz

Jedno każdy solo, Maryjo miej mnie w opiece

Czasem lekiem jest alkohol, nie znajdziesz takich w aptece

Jak z Krystianem idę w balet, to się, kurwa, trzęsą szklanki

Młody Kura, to przeagent, ty schowaj swą lalkę Barbie

No bo patrzy się, a-a mi tak głupio z tobą gadać

Znowu patrzy się, tylko tym razem na Krystiana, naura (teraz refren?)

Chciałbym cofnąć czas, bo

Chcę spokojnie zasnąć

Ale wzywa miasto

Zrobię jeszcze raz to (czyli co?)

Otworze flakonik i znów przesadzę za bardzo

Potem gryzie sumienie i gniecie mnie myśli natłok

Wciąż muszę iść przed siebie, chociaż się na kroki patrzą

I chcą widzieć jak spadam, bo myślą, że jestem gwiazdą

- It's already the end -