Panie Raper - Floral Bugs

Panie Raper

Floral Bugs

00:00

02:36

Similar recommendations

Lyric

Porozrzucane jak ulotki prostytutek po Warszawie

Walka z głową, żeby nie musiała uciec tam, gdzie zawsze

Nadworny błazen, łez basen, a w głowie się kłócę z diabłem

Niosę światło, a nie zliczę już, ile razy upadłem

Czuj-czuj-czuj-czuj-czuję frustrację

Stagnację, mieszają mi się jaźnie

Wybieram osobowość, w mojej osobliwej szafie

Tracę pamięć, zasięg, kładę się, a nie zasnę

Jakoś cieplej mi było, kiedy ubierałem maskę

Ściągam kłamstwo i siłę, którą czerpałem z używek

Jestem sam sobie winien, sam to sobie wymyśliłem

A wydziarana głowa nie doda mi charakteru

Ciągle dążę do celu, a dalej niе widzę celu

Oczy czerwone od dymu tytoniu, płuca zmęczonе, chcę wracać do domu

Nie mam ochoty i nie mam nabojów, ręce spocone, wahania nastrojów

Gdzie jest Jack, gdzie jest koks, czemu jestem taki blady?

Czemu Bugs, czemu mrok, czemu nie możesz- (nie mów tego)

Gdzie zgubiłeś osobowość, Panie Raper?

Dlaczego jak nie idzie numer, to po nocach płaczesz?

Może straciłeś siłę i się dłużej nie nadajesz?

No weź sobie nalej, no weź poleć w balet

Gdzie zgubiłeś osobowość, Panie Raper?

Dlaczego jak nie idzie numer, to po nocach płaczesz?

Może straciłeś siłę i się dłużej nie nadajesz?

No weź sobie nalej, no weź poleć w balet

Czasem chcę zniknąć i nie tak, że usunę zdjęcia, i pierdolę hip-hop

Nie tak, że wezmę kontrakt i ucieknę gdzieś z zaliczką

Nie że napisze portal, że powrócę z nową płytką

Tylko utonąć w toni i nie martwić się o przyszłość

Mój ziomo alkoholik i mój ziomo narkoman

Mój ziomo małe dziecko oraz mój ziomo mitoman

Mój ziomo zagubiony, mój ziomo się zaorał

Uwierz, że chciałbym, żeby te wersy były o ziomach

A zarazem czuję siłę i dźwigam wszystko jak golem

Zro-zro-zrobię to dla nas, urośnie drzewo i masz koronę

Idę po swoje, pojeb, oni przewrócą się w grobie

Zawsze się coś ogarnie, dziś zaśnij już spokojnie

Szczerze, w tej czwórce miałem wersy mieć o samobójstwie

Jak miałem jebaną czelność mówić, że chciałbym umrzeć?

Zawsze się coś ogarnie i zawsze się coś wymyśli

Na mnie możesz polegać, bo za mną już zimny prysznic

Zawsze miałeś osobowość, Panie Raper

I jak nie idzie numer, to ogarniasz, a nie płaczesz

I odnalazłeś siłę, bo się do tego nadajesz

Wytykali mnie palcem, to środkowy pokazałem

(pokazałem, pokazałem, pokazałem, pokazałem)

- It's already the end -