Brak snu, stres i używki - Żabson

Brak snu, stres i używki

Żabson

00:00

03:13

Similar recommendations

Lyric

Brak snu, stres i używki

Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim

Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki

Brak snu, stres i używki

Brak snu, stres i używki

Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim (co?)

Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki

Brak snu, stres i używki

Brak snu, no bo do zrobienia mam w chuj

Mam do zapełnienia trzy konta w banku

Świat jest zły jakby rządził nim Aku

Samurai Jack tego trapu

Choć życie to nie bajka

Jak łapu capu gdy złapałem za mic'a

Chcieli mnie zatłuc brachu i nadal chcą

Bo byłem nie raz szczerszy od wariografu

Przez to dziś strzelam wersy jak z automatu

Dlatego lecą hajsy z bankomatu

Jak masz do tego zdrowie, to idź sam to zarób

Za wiele stresu w głowie gdy mam brak towaru

Pozdrowienia dla mych wszystkich ziomków narkomanów

Nikt nie mówił Panie poratuj, nawet gdy brakowało dolarów

Tych zwykłych paru chłopaków w końcu dopięło swych planów

Po drodze paru kozaków się zachowało jak lamus

Nie będę za wami płakał, połknąłem już parę xanów

Nie będę za wami płakał, nie będę przed nikim skakał

Suka się patrzy na bluzę, bo wie, że to Balenciaga

Choć często wkurwiają ludzie, choć często wkurwia mnie praca

Lecz kiedyś żyłem na luzie, przez rok nie nagrałem tracka

Teraz nawet bieda robi tapout

Ona chce się ze mną przespać, nie mam czasu chrapać

W moim sercu nie ma miejsca jak szukasz chłopaka

Słyszę tą diagnozę kiedy idę do lekarza

Brak snu, stres i używki

Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim

Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki

Brak snu, stres i używki

Brak snu, stres i używki

Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim (co?)

Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki

Brak snu, stres i używki

Jebane zoo życiowe, alko, pogo

Żaba mówi "na lewo", cała reszta jebać prawo

Jebana bida, zabiłem ją cash gunem

Jebana stypa, nie chciałem tak żyć stale

Noszą obłęd w oczach złote polskie bloki

Na tamtych twarzach nie ma uczuć przez te polskie prochy

Brak snu, stres i używki

Jebane dziwki chcą tylko mojej krzywdy

Ziomal nie Thanos, a ma w łapie pionę kryształu

W łapie papier, bo mi siano daje ten nałóg

Palę dobrą sztukę tak jak ogień w Luwrze

Młody famas, bo zamykam tą dyskusje

Zanim usnę (co?), to odpalam dynamit

Moi ludzie, moje bloki, moje dragi

Zapnij pasy, ale nie na moim stole

Nawet stówą nie jadę, ziomal feniks po mefedronie

Jezu Chryste! Kubi!

Brak snu, stres i używki

Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim

Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki

Brak snu, stres i używki

Brak snu, stres i używki

Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim (co?)

Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki

Brak snu, stres i używki

- It's already the end -