012 - Jan-Rapowanie

012

Jan-Rapowanie

00:00

02:16

Similar recommendations

Lyric

I to jest tak...

Z Baksy do Huty potem pod miasto

Potem Kleparz, znów Baksa i zaczęło już być ciasno

Kurwa, kocham cię Kraków, ty wiesz

Najebki, romanse, porażki i seks

Zwycięstwa, przypały, ziomale i stres

Luzy i słońce, śmiech, łzy no i deszcz

Made by zero dwana, se żyj jak chcesz

Kraków mi wrzucił jedno z wielkich serc

Miłości, zdrady, wzruszenia, przyjaźnie

Byłem tu na dnie, byłem tu w gazie

Z zerem na koncie, byłem z grubszą kasą

Byłem zerem na mieście, byłem tutaj gwiazdą

Płakałem ze szczęścia, płakałem z rozpaczy

Mury tego miasta mogły to zobaczyć

One znają moje rzygi, znają moje łzy

I znają każdą ważną dla mnie rzecz

Kraków ty wiesz

Ty wiesz

Narzekałem sobie trochę, że nudno i nie mam co robić w sobotę

Że ci sami ludzie, że te same miejsca

Ja już kurwa tęsknie i z całego serca

Pamiętaj, że wrócę, tylko poogarniam

Tak to wygląda, walka o standard

Pozdrawiam każdego z kim piłem, tańczyłem

Żyjmy kurwa życiem, trza łapać chwile

Dałem iskrę temu miastu, wybiłem się - sukces

Sukcesem będzie mój następca jak wrócę

Byłeś świadkiem mojej młodości, dziś mam 20 lat

Bywało, że nie miałeś dla mnie litości

Nikt ci nie zawdzięcza tyle co ja

Trzymaj się wrócę, jak rozwinę żagle

Pozdrawiam, twój Janek, sorry, że tak nagle

Chuj koniec, pierdolę to

- It's already the end -